sobota, 20 stycznia 2024

Doliną Olczyską na Nosal

Zaczynamy z Jaszczurówki.
Samochód można zostawić przed wejściem na szlak. Ale jest tam tylko kilka miejsc, zwykle zajętych.
Również bardzo wygodną opcją i dość bliską wejścia na szlak- jest parking naprzeciwko drewnianego Kościoła Najświętszego Serca Jezusa, na Jaszczurówce.



Zejście od parkingu po schodach przez lasek- na skos; wcale nie trzeba iść długim zakolem szosy.
Za szlabanem, po prawej stronie podmokłe, błotniste tereny ochrony czynnej płazów i gadów.



Ile razy tam byliśmy, to ani razu nawet jednej żabki nie widzieliśmy.
Niegdyś w tym miejscu były baseny termalne, które cieszyły się
sporym zainteresowaniem.
Szkoda, że ,,postępowe'' czasy i włodarze zrezygnowali z tej wspaniałej atrakcji.
Szlak dnem doliny to wygodna, niezauważalnie wznosząca się droga.


Kilka razy przekraczamy szeroki Olczyski Potok.
Dolinę ograniczają połogie zbocza Kopieńców i Nosala.
Jak na razie, oby nie przechwalić dolna część doliny ma się całkiem dobrze, jeśli chodzi o roślinność.
Ale też prawda, że w dolinie jest sporo buczyny- a ta jest szczególnie urokliwa jesienią.
Właśnie jesienią pojechaliśmy tam pierwszy raz...
Po drodze mijamy ogrodzony teren ujęcia wody dla miasta.

Bodajże za czwartym mostkiem, zdecydowany skok szlaku ku górze.



Potok zostaje gdzieś w dole po prawej.
Z przodu pomału wyłania się długie poziome wzniesienie Skupniowego Upłazu, ograniczające dolinę.



 

Przekroczywszy po raz piąty potok, dotrzemy na Olczyską Polanę.
Ta okolica odradza się powoli po wściekłym halnym z 2013 roku.
Olczyska była wtedy wyłączona z turystyki przez dłuższy czas.
Uprzątanie drzew przyniosło potworne zniszczenie szlaku.
Dolina długo dochodziła do siebie.
Dziś szlak jest dość przyjemny, a okoliczne tereny porastają już młode drzewka i krzewiny.
 



,,Dzięki'' przełysieniu w tej okolicy widać już wzniesienia Kopieńców i Nosala. Z przodu garb Wielkiej Królowej Kopy.

Doskonale widoczny też długi trawers Skupniowego Upłazu- nitka naszego szlaku, który wiedzie na Nosalową Przełęcz. I tam się wybieramy.

 

W połowie polany znaczny zakręt w lewo i mocniej pod górę.
Jeszcze kilka łagodnych zakoli i dojdziemy do bardziej zalesionej części. Rozwidlenie szlaków- w lewo na Kopieniec, w prawo na Nosal, ewentualnie dalej do Kuźnic.



Opuszczamy szutrową drogę.
Mijamy obsadzone licznie przez turystów, stoły na polance.
Wyżej kolejna urokliwa polanka, zakręt pod kątem prostym.




W lewo krótka ścieżka i drewniany mostek sprowadzający do Olczyskiego Wywierzyska.
To największe wywierzysko w Tatrach.
Wody spod ziemi wypływa tam naprawdę sporo.


Co ciekawe- woda jaka stamtąd wypływa pochodzi po części aż z Pańszczycy!
A przecież to spory kawał drogi.
Podobno wywierzysko zostało zniszczone w 1999 roku ciężkim sprzętem. W jakim celu? Ciężko dociec.
Zaglądamy w ten uroczy zakątek i ... mam nadzieję, że bydlę, które nasrało tuż przy wypływie wody, zostało
za to odpowiednio  nagrodzone przez jakiegoś wielkiego ptaka... a najlepiej przez całe stado... 😡
... i nigdy nie zdołało wywabić plam po tej nagrodzie z wypasionych, markowych ciuchów!
W górnej części ciepłej łąki- jeden, jedyny drewniany szałas.



Nietypowy, bo podzielony na dwie izby: część dla owiec- bez podłogi i część dla ludzi- z drewnianą podłogą.
Nasz szlak wznosi się bardziej stanowczo, po szerokich stopniach, wzdłuż łąki ograniczonej drewnianymi poręczami.






Wyżej piaszczysta ścieżyna okolona jesiennymi kolorami...
W górze nad nami równolegle biegnie trasa narciarska, a jeszcze wyżej szlak z Boczania na Gąsienicową.



Przechodzimy długi, drewniany mostek, przyklejony do zbocza.
Stąd mamy rozległe widoki w głąb doliny.
Nad długim, lesistym ramieniem
Królowego Grzbietu, wychyla się Koszysta.


Już bliziutko do Przełęczy pod Nosalem.
Sama przełęcz to gładki, dość spory plac, z którego zbiega zielony szlak w kierunku Kuźnic.



Przed nami najbardziej stromy odcinek trasy.
Im wyżej, tym rozleglejsze widoki za naszymi plecami.






Kończą się stopnie i wyrasta przed nami skałka, którą musimy okrążyć od prawej strony.
To najtrudniejszy moment na trasie.


Skałka jest leciutko pochylona, trzeba uważać bo i podłoże pokryte piargiem.
Witają podszczytowe turnice Nosala- tak charakterystyczne stromizny, widoczne z dołu z trasy do Kuźnic.




Na szczycie dużo ludzi.
Najwięcej na skalistej szerokiej platformie położonej nad przepaścią.



Miejsce niewygodne, ciężko gdzieś umościć zadek... Ale za to oferuje doskonałe widoki.




Dziwaczny od tej strony Giewont, w pierwszej chwili budzi zastanowienie co to za szczyt.






W dole widoczna trasa jaką przeszliśmy.
Dla chętnych- szlak zielony lawiruje pomiędzy skałkami i bardzo stromo sprowadza na Kuźnicką Polanę, w pobliżu bacówki.


Nie skorzystamy 😉.
Takie stromizny lepiej nam pokonywać pod górę, ze względu na kolana.
Wrócimy tą samą drogą.
Powolutku, na spokojnie, ciesząc się otoczeniem i pogodą.
 










Nawet ławy na Olczyskiej Polanie już puste...
Gdy docieramy pod Kościółek na Jaszczurówce, słońce jest jeszcze całkiem wysoko; choć ,,w górach już jesień... w płomiennej koronie...''
 









Najświętszego Serca Jezusa

Źrodło: Dolina Olczyska | Tatr