,, Przedwieczna Miłości! Co szumem potoków
Obmywasz skaliste obrywy...
Tuląca się w bieli rozdartych obłoków-
Tak Bliski, tak bardzo Prawdziwy...
Mój Boże Najdroższy! Tym cudem na ziemi-
Twych palców stworzeniem-tak żywa!
Ja wbijam się w niebo turniami ostrymi,
Ja mgłami do Ciebie nadpływam...
Oczami Twej Matki tam stawy są w górach,
Oddechem Twym halny kołysze...
Ja pragnę po jasnych przechadzać się chmurach!
Ja pragnę usłyszeć tę ciszę....
I za nic byt taki, gdy usiąść mi przyjdzie,
Gdy sił na wędrówkę nie stanie...
Ja pragnę żyć Tobą! Oddychać przestrzenią!
Za ciasne mi moje mieszkanie....'' ***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz